„Wysoka wrażliwość to dar, który musisz nieustannie rozwijać.” – Elaine N. Aron

Wyobraź sobie, że idziesz z dzieckiem przez ruchliwe miasto. Ty słyszysz gwar rozmów, szum ulicy, może w oddali klakson. Twoje dziecko słyszy… to wszystko plus odgłos skrzypiących drzwi w kawiarni, zapach świeżo mielonej kawy, smutek w oczach pani przechodzącej obok, zmianę w kierunku wiatru i niepokój, który poczuło, gdy ktoś mówił podniesionym głosem.

Tak właśnie może wyglądać codzienność dziecka wysoko wrażliwego (DWW). To nie jest choroba. To nie jest coś, co „trzeba wyleczyć”. To sposób odbierania świata — intensywny, bogaty, czasem męczący… ale piękny.

Czym jest wysoka wrażliwość?

Statystyki mówią, że co piąte dziecko rodzi się z tą cechą temperamentu. To mali obserwatorzy, którzy:

Niektóre z nich potrafią „czytać” nastrój innych ludzi jak otwartą książkę, inne wyczulone są na zmiany w przyrodzie, a jeszcze inne błyskawicznie wyłapują niuanse w żartach czy tonie głosu.

Dlaczego czasem jest im trudno?

Wysoka wrażliwość ma swoją cenę. Zbyt dużo bodźców – hałas, tłum, zgiełk w klasie  i dziecko może się przestymulować. Wtedy pojawia się rozdrażnienie, zmęczenie, a czasem wycofanie, które bywa mylnie brane za nieśmiałość.

To właśnie dlatego warunki, w jakich wychowuje się DWW, mają ogromne znaczenie. Wspierające środowisko pozwala im rozkwitać. Niesprzyjając może sprawić, że ta wyjątkowa cecha stanie się ciężarem.

Jak wspierać dziecko wysoko wrażliwe?

Tu nie chodzi o „hartowanie” ani „uodparnianie”. Chodzi o stworzenie bezpiecznej przestrzeni, w której wrażliwość nie jest wadą, a zasobem.
Oto filary wsparcia:

Dlaczego to ważne?

Dzieci wysoko wrażliwe mogą stać się dorosłymi, którzy wnoszą do świata więcej empatii, twórczości i zrozumienia. Wystarczy, że teraz pomożemy im zobaczyć, że to, co czują, jest wartością, a nie przeszkodą. Bo kiedy uczymy dzieci akceptować swoją wrażliwość, pomagamy im żyć pełnią życia… i sprawiamy, że świat staje się trochę bardziej uważny, czuły i ludzki.